expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

19 lipca 2015

Style is about being yourself

Uwielbiam delikatnie rozkloszowane spódniczki z bawełny- w odróżnieniu od tych piankowych i mocno odstających. Jako ciekawostkę powiem Wam, że pierwotnie była to... sukienka! Równie śliczna, jednak jak przystało na prawdziwą kobietę, znudziła mi się. Pofrunęła do krawcowej i efekt jest taki, jak widzicie na zdjęciach. Połączenie czerwonej koszuli z granatem, wydaje mi się lepszym wyborem niż czerwień+czerń. To drugie jest wg. mnie zbyt oczywiste, może nawet lekko przesadzone.









    Znajduję się obecnie w stanie zachwytu nad filmem odcinkowym- włoską produkcją "Dama w czarnym welonie". Opowiada losy pewnej hrabiny- Cary Grandi. Fabuła sama w sobie trochę oklepana, ale to kopalnia inspiracji, jeśli chodzi o stroje. Jestem zakochana w kreacjach z dawnych lat, eksponowały subtelność i kobiecość w nienachalny sposób. W filmie spotkamy się z piękną muzyką, a tło wydarzeń zapiera dech w piersiach. Cenię takie filmy za to, że pozwalają mi przenieść się w inny świat. Jestem za stworzeniem Polskiego Dnia Vintage- widzicie te ulice, którymi przemykają ludzie, przypominający wyciętych z innej epoki? To by było niesamowite. Zdecydowanie jestem dzieckiem innych czasów- też tak macie? Chociaż może to trochę tak, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.. :) A apropos kobiecości, to temat który mam zamiar poruszyć w kolejnej notce, bo czymże jest dziś kobiecość? Mam nadzieję, że znajdą się tu zwolenniczki mojego patrzenia na świat. Miłej niedzieli xx





shirt- Top Secret
skirt- DIY

9 lipca 2015

Sweet home



Zastanawialiście się kiedyś jak źle byłoby człowiekowi, gdyby nie miał domu i rodziny? Poczucie, że mamy gdzie wracać jest bezcenne. Moment w, którym mogę założyć szorty, położyć się na trawie w ogrodzie, poczytać ulubioną książkę, czy też wypić poranną kawę i porozmawiać z mamą jest dla mnie najlepszą nagrodą. Uwielbiam Warszawę, ale szalony tydzień w stolicy i weekend z dala od zgiełku to równowaga idealna. 












Przy okazji pisania tego posta, który dodaję po jednym wielkim przewrocie w moim życiu- chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami i powiedzieć, żebyście nie bali się zmian. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak tani coaching, ale wiedzcie, że jeśli czegoś pragniecie, wkładacie serce w osiągnięcie celu to cały świat zaczyna Wam sprzyjać. Przekonałam się o tym na własnej skórze- szczęście i satysfakcja, które są na końcu tej drogi, są o stokroć większe niż strach, którzy towarzyszy podejmowaniu ryzyka. Stojąc w miejscu, cofamy się. Życzę wam dużo odwagi i niedługo wracam z nowymi zdjęciami, będzie bardzo kobieco! Miłego weekendu








A na koniec ja wąchająca kwiatuszki!

P.S. Ostatnio miałam szkolenie z pisania do internetu, mam nadzieję, że przyniesie to pożądany efekt i będę pisała bardziej przystępnym językiem. Jednak prostota, nie mylić z prostactwem, jest kluczem do wszystkiego ;)